Proof-of-Reserves (PoR) może być nowym trendem na giełdach kryptowalut. Jest to dowód posiadania przez giełdę rezerw pokrywających depozyty klientów.
Po przedwczesnym upadku FTX wielu traderów wpadło w panikę i rozpoczął się masowy exodus z giełd.
Osoby zaawansowane technicznie rzucili się na DEX, podczas gdy najbardziej ostrożni zdecydowali się „siedzieć na płocie” z bitcoinami w swoich osobistych portfelach.
Bankructwo FTX nie ma nic wspólnego z wadami kryptowalut jako technologii, więc jego wpływ najprawdopodobniej będzie krótkotrwały, pomimo ilości szumu informacyjnego.
Jest wiele innych, silniejszych czynników wpływających na rynek.
Jednak nie pozostanie to bez konsekwencji dla branży i doprowadzi nie do krachu, tylko do ożywienia rynku.
Główne zamknięcia giełd kryptowalutowych i jak się przed nimi chronić
Światem kryptowalut wstrząsnęły trzy głośne zamknięcia giełd w różnych latach, powodując straty dla setek tysięcy klientów:
Luty 2014
Bankructwo MtGOX, według oficjalnej wersji spowodowane rabunkiem 850 000 BTC, około 480 milionów dolarów w dniu bankructwa.
Później 200 000 BTC zostało pokryte przez właściciela giełdy Marka Karpelesa z portfela rezerwowego.
„Hakerów” wciąż nie znaleziono, a badania sugerują, że nie doszło do błyskawicznego napadu.
Bardziej prawdopodobne jest to, że bitcoiny z MtGOX były wycofywane stopniowo przez dwa lata, być może z udziałem insidera.
Upadłość była tylko publicznym przyznaniem się do niewystarczającego kapitału i niemożności płacenia handlowcom.
Lipiec 2017
Zamknięcie rosyjskojęzycznej giełdy BTC-e przez amerykańskie agencje wywiadowcze.
Jesienią 2018 roku powoli umierała giełda WEX, nieudana próba ożywienia BTC-e na bardziej legalnych zasadach.
Nawet po sześciu latach prawdziwe straty i liczba ofiar nie są znane, podobnie jak miejsce pobytu głównych aktywów giełdy.
Uważa się, że traderzy stracili setki milionów dolarów na BTC-e. Wiele teorii pozostaje nieudowodnionych.
Jedyny wiarygodny obywatel Rosji zaangażowany w BTC-e, Aleksander Winnik, siedzi w amerykańskim więzieniu.
Los kolejnego domniemanego administratora BTC-e, Alexeya Bilyuchenko, pozostaje nieznany.
Listopad 2022
Pierwszy rynkowy upadek względnie legalnej i publicznej giełdy FTX.
Mimo mnogości teorii spiskowych nie udało się wskazać żadnego śladu kryminalnego dla FTX.
Najbardziej prawdopodobną przyczyną upadłości giełdy pozostaje złe zarządzanie aktywami przez jej spółkę zależną, Alameda Research.
Udział w wątpliwych projektach, kryzys geopolityczny i spadające rynki doprowadziły do powstania „dziury” w wysokości do 10 miliardów dolarów.
Właściciel FTX Sam Bankman-Fried przeznaczył na ratowanie spółki zależnej 4 mld dolarów, głównie od klientów.
Ostateczne zadłużenie FTX wobec wierzycieli może wynieść od 3 do 6 mld USD. To największe w historii branży bankructwo w walucie fiat.
W bitcoinach jednak straty w MtGOX pozostają niedoścignione.
Ciekawą rzeczą w tych bankructwach jest to, że wszystkie one miały różne przyczyny.
Co oznacza, że każde z nich potrzebuje własnej ochrony.
Jednak jedynym zabezpieczeniem w przypadku korzystania z centralnych giełd jest stały monitoring rynku i wiadomości.
A jeśli pojawia się informacja o problemach na giełdzie, najrozsądniej jest zabrać środki i uciec.
Jeśli plotki okażą się fałszywe, zwrócenie aktywów na giełdę nie będzie trudne.
Czym jest Proof-of-Reserves i co zmieni?
Najlepsze jak dotąd narzędzie do walki z paniką wymyślił założyciel Binance, Changpeng Zhao.
Ma zamiar wdrożyć prawdziwie nową koncepcję, która zbliża scentralizowane giełdy do zdecentralizowanych.
Binance zaczął niedawno publikować informacje o łącznych saldach Bitcoinów w portfelach, zwane Proof-of-Reserves (PoR).
System ten jest jeszcze w powijakach. Wyświetla jedynie ilość bitcoinów, które użytkownicy mają w swoich portfelach giełdowych „wycofanych” w danym momencie.
Z czasem może zostać wdrożony pełniejszy i aktualny zanonimizowany układ obecności i ruchu aktywów zarówno użytkowników jak i samej giełdy.
Na razie na stronie serwisu zaznaczono, że środki własne giełdy są przechowywane w osobnych portfelach.
Wkrótce po uruchomieniu PoR założyciel Krakena Jesse Powell powiedział, że „dowody nie są prawdziwe”, ponieważ nie uwzględniają zobowiązań i ujemnych sald na kontach.
Jak wynika jednak ze strony serwisu i komunikatu Binance, przy obliczaniu rezerw brana jest pod uwagę nie tylko obecność BTC w portfelach, ale także otwarte na nich zobowiązania.
W obrocie depozytami zabezpieczającymi i instrumentami pochodnymi, a także usługi Binance Earn.
Ponadto planuje się wprowadzenie audytorów zewnętrznych i wdrożenie protokołu zk-SNARKS w celu „uzgodnienia sald” we wszystkich aktywach użytkownika.
Klienci Binance mogą sprawdzić saldo własnego konta w myAlpari na giełdzie, jak również bezpośrednio na blockchainie za pomocą narzędzia open-source Python.
W obecnej formie operację tę mogą wykonać jedynie zaawansowani technicznie użytkownicy.
Jeśli tego rodzaju system audytu zostanie rozszerzony na wszystkie główne kryptowaluty, to naprawdę zrewolucjonizuje przejrzystość giełd kryptowalutowych.
Ten poziom jest wciąż poza zasięgiem nawet najbardziej regulowanych giełd i brokerów.
Przecież nawet regulator nie widzi prawdziwego obrazu ich obecnego stanu.
Ma jedynie dostęp do raportów okresowych, które muszą być jeszcze zweryfikowane, oraz do bieżących transakcji przechodzących przez giełdę, które również mogą być zniekształcone.
Ponieważ „dowód rezerw” jest wciąż nową technologią, rodzi uzasadnione pytania.
Po pierwsze, to udowodnienie, że pokazywane dane odpowiadają rzeczywistym kryptowalutom i transakcjom giełdy.
Oszukiwanie w transparentnym blockchainie jest znacznie trudniejsze niż w przypadku walut fiat, gdzie bez zewnętrznego nadzoru można wyciągnąć dowolną liczbę.
Jednak dowody kryptograficzne dostarczone na podstawie niezweryfikowanych danych źródłowych nie są bezbłędne.
Drugie, jeszcze ważniejsze, to fakt, że scentralizowane giełdy zajmują się nie tylko aktywami kryptowalutowymi, ale także walutami fiat.
A tu walidacja online w czasie rzeczywistym nie jest możliwa.
Jak pokazała historia FTX, dziura kapitałowa może powstać z przyczyn zewnętrznych, niezależnych od działalności giełdy.
A jeśli dług jest zgromadzony w aktywach fiatowych, to nie ma możliwości, aby system Proof-of-Reserves wykazał jego istnienie.
Zatem tylko metody tradycyjne mogą w pełni potwierdzić wiarygodność kondycji finansowej giełdy.
Jest to okresowa kontrola krzyżowa jej pracy przez niezależne organizacje.
Czyli jeden audytor weryfikuje pracę giełdy, a drugi wyniki pracy pierwszego.
A giełdy, które podejmują ten krok, można uznać za naprawdę wiarygodne.
Nie należy również zapominać o dodatkowej gwarancji kapitałowej giełdy — jej „kostce” umieszczonej w zabezpieczeniu własnego stablecoina.
Również, podlegające niezależnemu audytowi zewnętrznemu, dziesiątki miliardów dolarów w zabezpieczeniach USDT, USDC i BUSD są silnym argumentem przemawiającym za wypłacalnością spółek-matek.
Jednak niedawne porzucenie przez Huobi własnego stabelcoina może być negatywnym sygnałem, że giełdzie brakuje dostępnych środków.
Idealną giełdą przyszłości może być taka, która łączy „zarządzaną anonimowość” i kontrolę tradera nad kapitałem, którą oferuje DEX, z szybkością i wygodą transakcji, które obecnie mogą zaoferować tylko giełdy scentralizowane.
Czy jednak regulatorzy pozwolą na istnienie takiej hybrydy? Póki co, poznaj obecnie najlepsze giełdy krypto – https://filarykryptowalut.pl/ranking-gield-kryptowalut/

Cześć, jestem Łukasz. Technologią Blockchain i kryptografią zainteresowałem się około 2015 roku.
Natomiast od 2022 roku dzielę się swoją wiedzą w tej tematyce na założonym blogu.
Mam nadzieję, że informacje zawarte na stronie pomogą szczególnie początkującym w świecie krypto.